piątek, 13 maja 2011

Małe zawirowania

Życie bez planu to nie życie. Ostatnio nie poznaję siebie. Zrażam się niepowodzeniami. Brak mi sił na walkę, odczuwam pustkę...Staram się poukładać sobie wszystko w głowie, ale za chwilę jakaś niszczycielska siła wszystko powala i muszę budować od początku. Przeraża mnie uczucie wypalenia - chyba jestem jeszcze za młoda na to! Jedno jest pewne - potrzebuję silnego kopa z którejkolwiek strony, żeby zniknęły wszelkie obawy przed działaniem.


PS: Jak wiadomo Blogger miał awarię - ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - stało się to dobrym pretekstem do zrobienia małej listy zadań na niedaleką/daleką przyszłość. Byle się tego trzymać i do przodu.

piątek, 15 kwietnia 2011

Nowe tempo życia

Mijają ponad dwa miesiące od wyprowadzki do stolicy.
Niby całkiem inne życie, a ludzie i ich problemy te same, co wszędzie. Tutaj tempo życia rządzi twoim czasem. Budzisz się w poniedziałek, a na drugi dzień już jest piątek. Nawet nie wiesz kiedy to się stało.

Może tempo życia i ciągłe wymijanie się na chodniku przytłacza i powoduje, że czujesz się taki mały, ale i do tego można się w jakimś stopniu przyzwyczaić. Miasto ma jeszcze wiele do odkrycia, bo to nie tylko zatłoczone ulice, wieżowce, szklane domy, dzikie tłumy... Mam nadzieję, że uda mi się rozpracować tą miejską dżunglę, żeby poczuć się w niej, chociaż w pewnym stopniu jak domownik, a nie jak gość. Nawet nie wiem czy to jest do końca możliwe...

wtorek, 8 lutego 2011

Reset

No, to nowy etap w życiu rozpoczęty. Przeprowadzka. Nowe otoczenie, rozglądam się za nowymi widokami na przyszłość. Samotność we dwoje. Oczekiwanie, czekanie. Życie.

wtorek, 18 stycznia 2011

Lubię...

A jednak będzie nowy, nieplanowany wpis :-).
Przeczytałam zupełnie niedawno i zupełnie przypadkowo fajną notkę na blogu tram_way. I mimo tego, że zabawa miała miejsce parę miesięcy temu, to tak po prostu dla siebie postanowiłam wypisać co lubię.
Może w chwilach słabości, zmęczenia światem wrócę do tego posta i przypomnę sobie, co sprawia mi przyjemność. I nieważne, że to banały, proste rzeczy. Ważne, że są.
Zatem:

1. Lubię ciszę bardzo późno w nocy i bardzo wcześnie rano.

2. Lubię zapach ziemi po burzy i skoszonej trawy.

3. Lubię pomidorową z ryżem.

4. Lubię przyjemne w dotyku rzeczy.

5. Lubię być głaskana po włosach.

6. Lubię poczucie bezpieczeństwa.

7. Lubię dawać sobie muzycznego, energetyzującego kopa na dzień dobry.

8. Lubię czasem mieć dużo na głowie, dzięki czemu czuję motywację.

9. Lubię gdy On jest obok.

10. Lubię odkrywać nieznane.

11. Lubię czuć się kochana.

12. Lubię marzyć.

13. Lubię obserwować ludzi w autobusie, na ulicy.

14. Lubię góry, morze i wszystkie kojące dla oka widoki.

15. Lubię czerwone, półsłodkie wino.

Jeśli ktoś z czytających także ma ochotę podzielić się tym, co lubi, to proszę o wpisy w komentarzach czy też na blogach.


niedziela, 16 stycznia 2011

Zmiany

Niebawem czeka mnie przeprowadzka. Przeprowadzka w nowe, inne, bardziej samodzielne życie w miejsce ledwo, co poznane... Może wtedy też znajdę czas dzielić się wrażeniami z mojej nowej rzeczywistości. Czas pokaże. Póki co, blog nadal będzie milczał.